wtorek, 19 marca 2013

Emocje i Uczucia.


To już 3 dni po zerwaniu... Boże! Co ja bym dał, żeby przeżyć jeszcze raz te wspólne piękne chwile... te uniesienia... te magię... tą miłość...

W prawdzie związek Weroniki ze mną trwał niecałe 5 miesięcy... tylko, że do tego czasu tyle osób zdążyło zniszczyć serce... serce, które kiedyś było silne, radosne, wręcz wiecznie uśmiechnięte, cieplutkie i wiecznie optymistyczne skopało kilka osób robiąc z niego małe, bezbronne, mocno pobite, zakrwawione i posiniaczone serduszko, które upadło i nie potrafiło wstać... Jednak ktoś się nad nim ulitował i zesłał mi ją <3 Przez te niecałe 5 miesięcy pomogła wstać małemu serduszku... opatrzyła je, uśmiechnęła się doń, ogrzała je i nauczyła kochać je na nowo co dało mu siłę, by żyć...
ale po tym wszystkim odeszła... To jej serduszku przestało grzać, a ja nie mogę ogrzać go swoim, które w prawdzie i ona zraniła ale jest w stanie jej wybaczyć i ogrzać je znów.

Wszystko mi się z nią kojarzy... Każda rzecz chociażby w moim pokoju... albo czynność wykonana w przeszłości (wstecz ok.5 miesięcy)... Głupia lampka nad łóżkiem kojarzy mi się z nią, bo montowałem ją gadając z nią na skypie gdzie padały zdania typu "Ja też Cię kocham :* <3" kiedy zaczynała się ze mnie śmiać, bo mi ta lampka spadała, a ja robiłem minę w stylu "Are you fucking kidding me?"... Albo porządek na półkach... Też przy niej robiłem... Gramofon i kilka przesłuchanych z nią płyt... Książki, które przeglądała... napis na piecu kaflowym "Od Twojej W" i jej podobizna... Chełm wojskowy, w którym występowała na którejś akademii w szkole... Album ze zdjęciami, w którym jest w prawdzie mało naszych wspólnych zdjęć, ale zawsze coś... Zdjęcia w ramce, których nie potrafię schować... Tapety z telefonu i kompa też nie potrafię usunąć... bo gdy tylko najeżdżam na "Usuń" przed oczami przelatują wszystkie wspomnienia i wtedy daję "anuluj"...

Muzyka to piękna sprawa... tylko dlaczego wszystko co leci w radiu to akurat kawałki, które mówią mi o niej... Wszystkie! Automatycznie włączają mi się wszędzie, kawałki które chociażby tytułem nie pozwalają przynajmniej załagodzić tego bólu po stracie bliskiej osoby...

Cały czas łudzę się i czekam aż pojawi się ^^ tu "chmurka", która da mi przynajmniej chwilkę nadziei i sekundkę uśmiechu na twarzy bo przypomni mi się to uczucie kiedy czekałem aż napisze...


Ten tekst, a w zasadzie jego fragmenty dedykuję jej...













Wiem, że cały post wygląda jak emo-żalenie się... Ale wciąż ją kocham i chciałbym ciągle być jej Miśkiem tak jak ona jest dla mnie Kwiatuszkiem...

1 komentarz:

  1. wkurwia mnie ta sytuacja cała. irytuje.
    a trudno mnie wkurwić.
    w zasadzie jak sie dowiedziałem jak to sie stało to sie wkurwiłem....teraz ja sie zale ale musze flustracje gdzies wypluc.

    OdpowiedzUsuń