wtorek, 9 kwietnia 2013

Starość w młodym wieku.

Nazywam się Tomasz, a mówią na mnie Borat. Mam dopiero 20 lat, a czasami mam wrażenie, że żyję o wiele dłużej... Takie chore odczucie, wręcz rozdwojenie jaźni. Idę gdzieś i mam wrażenie, że kiedyś już tam byłem, tylko że troszkę wcześniej niż się urodziłem. Miejsca tematyką przypominające sceny rodem z filmów "lafstory" z lat 80'tych tak jakby przypominają mi coś pięknego... Jakieś takie chwile, których nigdy nie przeżyłem a które zdarzyły się minimum 30 lat temu... Przechodząc czasem przez miasto... przez moje ukochane Katowice patrzę na jakieś miejsca i widzę jak to wyglądało wcześniej... Jakbym wcześniej sam tam szedł... To samo mam ze starszymi budynkami (choćby blokowiskami)... widzę je 30 lat temu, a są to miejsca, których nie widziałem nawet na starych fotografiach... Czasem patrzę na niektórych starszych ludzi i wiem jak wyglądali i co robili w moim wieku, jakbym ich znał bardzo dobrze...
Czasem marzę o szczęściu z drugą osobą i czuję się tak jakbym utracił coś takiego 30 lat temu... Między innymi teraz tak mam i miałem tak 4 lata temu... Jakbym to już miał... jakbym to już przeżył...

Jedno wielkie deja vu...

To wszystko wydaje się bardzo dziwne i nikt z mojego najbliższego grona nigdy nie potrafił wyjaśnić mi tak do końca o co w tym chodzi... Może ktoś mi tutaj powie... Pisz w komentarzu.

PEACE BRO m\/_

Nałóg.

Noce bezsenne skłaniają nas do coraz to różnych przemyśleń. Ja zacząłem zastanawiać się nad przeszłością i przyszłością. Dokąd tylko pamiętam byli ze mną pewni ludzie, których uważałem za przyjaciół i bliskich. Nie mówię tu o rodzinie, bo czasem swojej rodziny nie lubię, ale o ludziach, którzy stali się moimi bliskimi. Szkoda, że dwóch... a w zasadzie od 2-ch tygodni trzech nie żyje. Niedawno dopiero zdałem sobie sprawę, co tak na serio zrobiłem ze swoim życiem. Po śmierci 2-ch cennych ludzi postanowiłem oddać się nałogom... Fajki, Alkohole, czasem inne używki i muzyka. Fajki to jeszcze nic... wzmocnił je dopiero alkohol. O innych używkach nie będę wspominał, ale ktoś zdążył mi uświadomić jaki głupi byłem (tak więc nie bądź głupi i wyrzuć tą strzykawkę... no bo na chuj Ci ona?). Alkohol stał się moim przyjacielem. Waliłem jabole jak tylko się dało... piwo, wóda... ehh... szkoda gadać. Popisywanie się ile to można wypić. KURWA! Jak mogłem być takim idiotą! Pozwoliłem z siebie zrobić jedną z legend Katowickiego alkoholizmu... mało tego, zacząłem sam tą "idee" tworzyć dalej i kontynuować. Czasem się napić ja rozumiem np. piwa dla smaku, bo niektóre piwa są bardzo dobre (Polecam Piwa w Bierhalle - bardzo dobre, tylko troszku drogie), ale robić to co ja robiłem?! Zalewanie mordy tylko po to by nie być sobą... by zakryć to co dręczy mnie od paru lat. Wreszcie znalazłem szczęście... ale nie doceniłem go i odeszło... Próby alkoholowe zaczęły mnie bardziej dręczyć niż wszystko inne, ale jeśli dane mi jest żyć w ułudzie o powrocie kogoś, w kogo rękach kładłem cały świat, to tak będę żył. Bo chyba nie potrafię żyć inaczej. Ale i tak nikogo to nie obchodzi.

Cały mój świat w jednych rękach

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Devastatoria

DEVASTATORIA! Czyli prawie codzienna dewastacja umysłu!

Projekt założył Tomasz "BORRAT" Ciupek 3-ego stycznia 2012r. w czwartek.

"Mogę bezkarnie katować ludzkość moimi chorymi przemyśleniami, spie**olonymi dniami i robić ogólny spam a za razem roz*ierdol a przy okazji spełniać obietnicę tak de facto złożoną i zapisaną w tytule tegoż mojego wytworu (jeśli ktoś to w ogóle czyta) zwanego blogiem... W zasadzie jest (a właściwie będzie) pewna forma tak jakby upublicznionego pamiętnika, w którym będę się starać pisać co dzień..." Taki był początkowy przekaz projektu.

19-ego marca 2013r. projekt zmienił swoje zastosowanie na ciotodramat aż do czwartku, 4-ego kwietnia, w który to dzień devastacja została zawieszona.

8-ego kwietnia 2013r. Devastatoria odzyskuje swój pierwotny bieg wydarzeń.

Życie.

Miałeś kiedyś tak drogi człowieku, że siadałeś w pewnym momencie swojego życia i patrzyłeś jak przelatuje Ci ono przez palce? Jakie momentami było piękne, a jakie obrzydliwe? Obserwując ludzi, w których niegdyś wierzyliśmy, a którzy odeszli na wszelkie sposoby dochodzimy do wniosków różnych. O jednych myślimy, że byli zwyczajnymi szumowinami, a innych dobrze wspominamy, ale jedna rzecz łączy ich wszystkich... Nigdy o nich nie zapomnimy. Najbardziej pamiętamy o tych, którzy nas opuścili, ale nie tylko nas samych, ale także swoje rodziny... swoich bliskich... O tych którzy postanowili połączyć się ze stwórcą... Czasem z nie swojej woli... czasem jednak tego chcieli. Bardziej w głowie siedzą nam jednak osoby, które nas w jakiś sposób skrzywdziły, żeby na przykład nie popełnić błędu poznania kogoś takiego, kto może nas skrzywdzić tak samo... A najbardziej w pamięci osiadają nam osoby, które znaczyły dla nas coś więcej... Z którymi w jakikolwiek sposób widzieliśmy przyszłość... Które były dla nas całym światem...
Czasem przychodzi taki okres, że nie możesz zasnąć i przez całą noc myślisz o tym wszystkim... zadajesz sobie różne dziwne pytania takie jak: "Dlaczego?"; "Boże, czemu byłem aż taki głupi?!"; "Dlaczego mnie to spotkało?!"... Starasz się okłamać wszystkich tych najbliższych Tobie, że wszystko jest w porządku a potem zatracasz się w myśli "Kłamałem." ale i tak wokół powtarzasz wszystkim, że nie było warto... i trzymasz wszystko zamknięte w sobie i wracasz do tego przez noc, budząc się jak opętany i kontynuujesz myślenie bo i tak wiesz, że tego nie powstrzymasz.
Takie rachunki sumienia bywają niebezpieczne, szczególnie dla osób, które mają przewalone od początków swojego istnienia i które marzą o szczęściu. Doprowadza to do myśli... czasem prób... a czasem i czynów, które dołączają takie osoby do grupy ludzi, którzy odchodzą tylko do pamięci.
Nie życzę tego nikomu... ale jeśli coś takiego się stanie... Pamiętaj... Nie ufaj fałszywym przyjaciołom jakimi są nałogi... Ja zaufałem...

piątek, 5 kwietnia 2013

czwartek, 4 kwietnia 2013

Opuszczone...? UŻYTECZNE!

Od wielu wielu lat ja wraz z moimi znajomymi oddajemy się beztroskim zabawom alkoholowym w miejscach takich jak pewien stary stadion owiany legendami i stary budynek huty Baildon. Niestety od czasów wakacji 2012 stały się nie pewnymi miejscami gdyż wielokrotnie zostawaliśmy wyganiani z naszych miejscówek. Dlatego razem z paroma kumplami skrzyknęliśmy się i założyliśmy grupę na Fejsie o nazwie "Opuszczone... Użyteczne!". Grupa miała na początku cel wyszukiwania miejscówek idealnych pod libacje na terenie woj. Śląskiego jednak z czasem, gdy nasza grupa zwiększyła się o kilku zapalonych Globtroterów zaczęliśmy jeździć do opuszczonych miejsc w celach bardziej eksploracyjnych... Co nie znaczy, że piwka sobie czasem nie wypijemy w drodze po drodze bądź na miejscu :3

A oto zdjęcia z jednej naszej wyprawy na opuszczony kompleks wypoczynkowy TARKA w Jaworznie :) W prawdzie mało nas pojechało, ale było wesoło :)


























A To nasza mała ekipa :) Lenon, Ja, Slejer i Gacu :) Zdjęcie robił Arek z wierzy :)

Gorąco zapraszam do dołączenia do naszej grupy Opuszczone... Użyteczne! na Facebooku każdego chętnego eksploratora i każdą chętną eksploratorkę :)

https://www.facebook.com/groups/187629358025862/